Na pierwszy rzut oka to rozwiązanie sprawia wrażenie dość ekstremalnego, ale to naprawdę dobry pomysł, który sprawdza się zwłaszcza w miejscach bądź porach, w których trudne jest nocowanie "na łonie natury" (na przykład w miastach albo w środku zimy).
Zalety:
- pod dachem,
- ciepło, czasem nawet znajdziemy kaloryfer,
- mamy toaletę do wyłącznej dyspozycji przez całą noc,
- częsta obecność suszarki
Wady:
- trzeba uważać, żeby nie zostać nakrytym np. przez ochroniarza,
- możemy się zainstalować dopiero gdy wszyscy potencjalni klienci naszego przybytku sobie pójdą i musimy uciekać wcześnie rano zanim zrobi się tłoczno,
- zapach i stan owego przybytku (nie polecamy na wschodnich prowincjach, gdzie toalety są często dziurami w ziemi)
Wskazówki:
1. Szczególnie interesujące są toalety dla niepełnosprawnych: zazwyczaj są zamykane na klucz i mają dużo miejsca do rozłożenia się.
2. Jeśli toalet dla niepełnosprawnych akurat brak, wybierajcie raczej toalety damskie - mniej śmierdzą i generalnie są czyściejsze.
Sposobu nie próbowałam ale całkiem niedawno słuchałam opowieści osoby, która na swoich wyjazdach nocuje w ten sposób od wielu lat i bardzo sobie chwali :)